|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lupus
Administrator
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 526
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kuyavia i Pomerania
|
Wysłany: Wto 14:27, 24 Kwi 2007 Temat postu: Zastrzelil psa na spacerze |
|
|
Zrodlo: priv
Warszawa - ZALESIE GÓRNE
Zastrzelił psa na spacerze
Myśliwy zabił rocznego wilczura, który był z właścicielką na łące. - Pies gonił sarnę. Trzeba było go zastrzelić - oznajmił. Związek Łowiecki broni swojego kolegi. Sprawę bada policja.
Magda Lange-Ostrowska uważa, że powinno zostać zmienione prawo zezwalające na odstrzeliwanie psów.
Magda Lange-Ostrowska mieszka w Zalesiu Górnym. Często spacerowała z psami po pobliskich łąkach. Tak było też w ostatnią niedzielę.
Niedziela
Pani Magda szła z kundlem Gracją i wilczurem Orsonem ścieżką rowerową z Zalesia do Ustanowa.
- Bawiłam się z psami. Orson pobiegł do rowu przecinającego łąkę, by napić się wody. Wtedy usłyszałam strzał -opowiada.
Kobieta ruszyła wzdłuż rowu. Zobaczyła ciemny kształt i przeżyła szok. - Mój Orson w kałuży krwi - mówi. - Z lasu wyszedł człowiek ze strzelbą na ramieniu. Powiedział, że pies był kłusujący, więc trzeba było go zastrzelić - opowiada.
Z łąki do ścieżki rowerowej jest 100 metrów. Do najbliższego domu 160. To ważne, bo ustawa o ochronie zwierząt, która zezwala strzelać do zdziczałych psów, ściśle definiuje warunki, które pozwalają myśliwemu na zabicie psa: zwierzę musi być 200 metrów od zabudowań mieszkalnych, myśliwy musi mieć upoważnienie na jego zabicie wydane przez koło łowieckie, pies powinien być bez opieki i wykazywać oznaki zdziczenia oraz stanowić zagrożenie dla dzikich zwierząt.
Poniedziałek
Idziemy na rozległą łąkę, gdzie zginął Orson. Na miejscu są policjanci. Magda Lange-Ostrowska powiadomiła ich o popełnieniu przestępstwa. Potem przyjeżdżają technicy kryminalni. Robią zdjęcia Orsona, którego właścicielka zostawiła na miejscu zdarzenia.
Magda Lange-Ostrowska pokazuje nam komentarz z dziennika myśliwych [link widoczny dla zalogowanych] "Wystarczy jeden tylko przypadek nierozważnego użycia broni przez myśliwego przeciwko psom (...), który prasa i inne media rozdmuchają, a parlamentarzyści wrócą do poprzedniego stanu prawnego. (Do 30 września 2002 r. nie można było odstrzeliwać zdziczałych zwierząt). Dlatego wykażmy się dojrzałością i nie dopuśćmy do złamania zasad przy odstrzale zdziczałych psów".
- Właśnie dlatego będę skarżyć tego myśliwego, by udowodnić, że sprawa Orsona to jest ten "jeden tylko przypadek nierozważnego użycia broni przez myśliwego" - mówi Magda Lange-Ostrowska.
Co dalej?
Krzysztof Szklarski z Polskiego Związku Łowieckiego broni myśliwego: - Ustawa o ochronie zwierząt mówi, kiedy myśliwy może strzelić do psa. Jeśli któryś z warunków nie zostanie spełniony, wówczas myśliwemu grozi sprawa karna i sąd koleżeński. Można go upomnieć, dać naganę, zawiesić czy wymierzyć "karę śmierci" - tak określamy wyrzucenie ze związku.
Daria Malinowska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przypomina: - Ustawa o ochronie zwierząt mówi, że zabicie psa to przestępstwo. Pozwala jednak na odstrzelenie dzikich psów na terenie łowieckim. To sprzeczne zapisy - zauważa.
Czesław Leicht, szef komendy powiatowej w Piasecznie: - Myśliwy powiedział, że były wszystkie przesłanki do zabicia psa, bo był bez opieki na terenach łowieckich, wyglądał na zdziczałego i gonił sarnę. Wszystko to wyjaśniamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|